niedziela, 15 września 2013
Macie tu mojego TT [LINK] . Dodajcie mnie do obserwowanych, a będę was informowała o nowych rozdziałach :D ;*
Rozdział 9
- Zimno mi - powiedziałam. Justin wziął swój suchy sweter który leżał na krześle obok i mi go dał. Przywdziałam go, a Justin mnie przytulił. Wtuliłam się w niego jak w pluszowego misia. Nagle nasze twarze się do siebie zbliżyły. Dochodziło już do pocałunku gdy nagle...
_________________________________________________________________
...Przyszła mama Justina. Wręczyła nam mrożoną herbatę oraz ręczniki. Wypiliśmy napój oraz wysuszyliśmy się, ale i tak nadal byłam przemoczona.
- Poczekaj przyniosę ci suche ubrania. - powiedział Justin i zniknął w mgnieniu oka. Po chwili wrócił ze swoją koszulką i z szortami. - Proszę.
- Dziękuję. Mogę wiedzieć skąd masz te szorty? Bo chyba w nich nie chodzi. Prawda?
- Heh. To są szorty Seleny zostawiła je kiedyś u mnie, ale na 100% wyglądasz w nich lepiej - puścił mi oczko.
- Gdzie się mogę przebrać?
- No wiesz mama nas do domu nie wpuści, więc chyba nie masz innego wyboru - poruszał brwiami.
- NIE!! Ja się przy tobie przebierać nie będę.
- A niby czemu?
- Bo się wstydzę.
- No jeny idź na drugą stronę domu nie będę cię podglądał.
- Na pewno?
- Tak.- zaufałam mu i poszłam na drugi koniec domu. Ściągnęłam swoje ubrania i chciałam założyć suche gdy nagle zobaczyłam twarz Justina za drzewem. Zaśmiałam się i zarumieniłam, gdyż byłam w samej bieliźnie.
- Justin Drew Bieber! Do mnie już. - Justin z rozbawieniem szedł w moją stronę.
- Tak?
- Miałeś mnie nie podglądać!
- Tak samo koniec świata miał być tysiące lat temu i nic. - popatrzyłam na niego z bananem na twarzy, za to on zaczał mnie łaskotać.
- JUSTIN! PRZESTAŃ PROSZE!!!! HAHAHAHAHAH JUSTIN! PRZESTAŃ HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHA. Dobra poddaje się!!!!
- Jesteś tego pewna? - powiedział nadal mnie łaskocząc
- Tak jestem - przestał
- Sama tego chciałaś. - wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu.
- JUSTIN!!! NIE ŻYJESZ.
- Trudno się mówi... - wskoczył na bombe do wody. Po czasie spędzonym w basenie wyszłam, wysuszyłam się oraz ubrałam.
- Dobra ja lece
- Dobrze pa - dał mi buziaka w policzek. Poszłam do domu. Weszłam do swojego pokoju i włączyłam muzykę. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Przyszedł mi sms od Nicole, aby spotkać się na plaży. Bez wahania się odpisałam że zgadzam się. Po godzinie była u mnie a ja przebrałam się w TO. Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy z buta na plaże, gdyż miałam do niej zaledwie 300m. Po jakimś czasie byłyśmy już na miejscu. Rozłożyłyśmy koce na pisku i opalałyśmy się.
- Podoba ci się nadal ten chłopak z butki z lodami? - zapytała Nic
- Chodzi o Nica? Takk - powiedziałam zafascynowana.
- No to na co czekasz? Nikogo tam nie ma poza nim idź tam i działaj - puściła mi oczko
- No nie wiem..... No dobra. Trzymaj kciuki. - wstałam z koca i ruszyłam w stronę budki z lodami. Kiedy byłam już przed nim czułam że kolana mi się uginają. Jaki ona ma piękny uśmiech <3.
- Mogę przyjąć zamówienie? - powiedział patrząc na dół nawet się na mnie nie popatrzył.
- Ymm.. eee. yy.. aaa.. ymmm... - ALE WSTYD!!! Przynajmniej mnie nie widział, gdyż cały czas coś robił, a jego twarz była skierowana w dół. Uciekłam nie robiąc z siebie więcej pośmiewiska. Usiadłam na kocu obok Nicole i wybuchłam nie pohamowanym śmiechem.
- I jak ci poszło?
- HAHAHAHAHAHH nawet nie pytaj.....
- Aż tak źle?
- Źle to mało powiedziane. Już nigdy nie pokaże się na tej plaży.
- A rozpoznał cię przynajmniej czy coś??
- Nie no bo cały czas coś robił i patrzył w dół.
- No to kobieto na co czekasz? Jak cię nie widział to możesz do niego pójść drugi raz.
- No nie wiem po tym co zrobiłam to ....
- Ale on nie wie że top byłaś ty....
- No może masz racje idę tam i pokaże mu że jesteśmy dla siebie stworzeni.- Poszłam pewnie w to samo miejsce co wcześniej gdy nagle ktoś nieznajomy popchną mnie w stronę wody. Zanurzyłam się w wodzie. Chciałam się podnieść ale nie mogłam gdyż skręciłam sobie nogę. Nagle usłyszałam czyiś głos. Męski głos.
- NIE!!!!! MEGAN!!!!! - nagle ktoś mnie wyciągnął z wody i postawił na piasku. Zerknęłam kontem oka kto to taki. O MÓJ BOŻE TO BYŁ Nick !!!!!!!!!!!
- Dziękuję - powiedziałam patrząc się w jego brązowe oczy.
- Jeszcze nie dziękuj bo trzeba z tobą iść do lekarza.
- Ale dlaczego?
- Po pierwsze masz skręconą kostkę a po drugie musisz iść do logopedy i zacząć normalnie mówić. - Co? Nie rozumiem o co mu chodziło, gdy nagle przypomniałam sobie wydarzenie pod budką. Nagle na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. Nick się słodko zaśmiał.
- YY.. to pod budką... too... yy.. PRZEPRASZAM
- Nie masz za co . Takim ładnym dziewczyną jak ty nie da rady nie pomóc. - Ręką odgarnął kosmyk moich włosów i musnął moje usta. Czułam się jak w niebie. Postawił mnie na równe nogi. Nick owinął moją rękę wokół mojej szyi. Próbowałam iść, ale nic z tego ból kostki był tam mocny, że nie dałam rady. Chłopak wziął mnie na ręce i puścił mi oczko. Jaki on jest słodki <3. Kiedy mnie niósł do swojego auta trochę myślałam o Justinie. Podoba mi się Nick ale to co mi powiedział Justin przy myciu samochodu... Przecież Jus to nadal wróg, a Nick to chłopak moich marzeń. Kiedy jechaliśmy samochodem Nick co chwile spoglądał na mnie. Zaczęłam się śmiać, gdyż zaczął rozbić głupie miny.
*OCZAMI JUSTINA*
Strasznie nudziło mi się w domu, więc postanowiłam spotkać się z Megan. Poszedłem pod jej dom i zadzwoniłem do drzwi. Otworzył je jakiś chłopak, skądś go kojarzę ale nie wiem skąd.
- Jest Megan?
- Czy my się znamy?
- Nie obchodzi mnie to czy się znamy czy nie, ale obchodzi mnie Meg, więc możesz mi powiedzieć czy jest w tym cholernym domu?
- Może jest, a może jej nie ma... - wkurwił mnie tym aż do takiego stopnia że przepchałem się i poszedłem w stronę pokoju Megan. Wszedłem tam i zobaczyłem ją leżącą na łóżku a jej noga była w gipsie. Podszedłem do niej i kucnąłem przed nią.
- Meg co się stało?
- Nic takiego...
- Jak to nic takiego?? Leżysz w gipsie na łóżku i mówisz że wszystko jest ok?!!! - Zacząłem krzyczeć.
- Justin uspokój się!!- również podniosłą ton.
- Przepraszam ale martwię się.
- Nic się nie stało - złapała mnie za rękę i uśmiechnęła się blado.
-Ykhmm - odezwał się ten chłopak.
- Ym. Przepraszam -powiedziała i puściła moją rękę.
- Aha no właśnie mogę wiedzieć co to jest za facet? - zapytałem.
- Nick to jest Justin mój kolega, Justin to jest Nick mój chłopak. - kiedy usłyszałem to ostatnie słowo myślałem że zaraz kogoś uduszę. Popatrzyłem się na niego i przypomniałem sobie kto to jest to jest ten koleś co zmienia dziewczyny jak skarpetki, bawi się ich uczuciami, wchodzi im do łóżka , a na drugi dzień go nie ma bo ma inną zabawkę. Wiem też że pracuje na plaży w budce. To nie jest odpowiedni chłopak dla niej.
- Meg czy ty wiesz co robisz? Wiesz cokolwiek o nim.
- Oczywiście że wiem o nim i to sporo rzeczy.
- Ale najwyraźniej nie wszystko.
- Jak to nie wszystko?
- Ten facet chce cię tylko przelecieć i cię żuci i będzie miał inną.
- Jak możesz tak mówić?
- Jak nie wierzysz sama się jego zapytaj. - Nagle koleś podszedł do mnie i dał mi z całej siły pięścią w twarz.
- Kurwa!! - powiedziałem i oddałem cios temu idiocie.
- Tylko później nie mów że nie ostrzegałem. Pa - odszedłem i wybiegłem z jej domu. Chciałem wyładować swoje złości i postanowiłem przebiec parę km.
__________________________________________________
Przepraszam was że tak długo nie dodaje rozdziałów ale nie mam weny do pisania.
Czytacie to wgl?
Dziękuję za 25000 wyświetleń ;*
_________________________________________________________________
...Przyszła mama Justina. Wręczyła nam mrożoną herbatę oraz ręczniki. Wypiliśmy napój oraz wysuszyliśmy się, ale i tak nadal byłam przemoczona.
- Poczekaj przyniosę ci suche ubrania. - powiedział Justin i zniknął w mgnieniu oka. Po chwili wrócił ze swoją koszulką i z szortami. - Proszę.
- Dziękuję. Mogę wiedzieć skąd masz te szorty? Bo chyba w nich nie chodzi. Prawda?
- Heh. To są szorty Seleny zostawiła je kiedyś u mnie, ale na 100% wyglądasz w nich lepiej - puścił mi oczko.
- Gdzie się mogę przebrać?
- No wiesz mama nas do domu nie wpuści, więc chyba nie masz innego wyboru - poruszał brwiami.
- NIE!! Ja się przy tobie przebierać nie będę.
- A niby czemu?
- Bo się wstydzę.
- No jeny idź na drugą stronę domu nie będę cię podglądał.
- Na pewno?
- Tak.- zaufałam mu i poszłam na drugi koniec domu. Ściągnęłam swoje ubrania i chciałam założyć suche gdy nagle zobaczyłam twarz Justina za drzewem. Zaśmiałam się i zarumieniłam, gdyż byłam w samej bieliźnie.
- Justin Drew Bieber! Do mnie już. - Justin z rozbawieniem szedł w moją stronę.
- Tak?
- Miałeś mnie nie podglądać!
- Tak samo koniec świata miał być tysiące lat temu i nic. - popatrzyłam na niego z bananem na twarzy, za to on zaczał mnie łaskotać.
- JUSTIN! PRZESTAŃ PROSZE!!!! HAHAHAHAHAH JUSTIN! PRZESTAŃ HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHA. Dobra poddaje się!!!!
- Jesteś tego pewna? - powiedział nadal mnie łaskocząc
- Tak jestem - przestał
- Sama tego chciałaś. - wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu.
- JUSTIN!!! NIE ŻYJESZ.
- Trudno się mówi... - wskoczył na bombe do wody. Po czasie spędzonym w basenie wyszłam, wysuszyłam się oraz ubrałam.
- Dobra ja lece
- Dobrze pa - dał mi buziaka w policzek. Poszłam do domu. Weszłam do swojego pokoju i włączyłam muzykę. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Przyszedł mi sms od Nicole, aby spotkać się na plaży. Bez wahania się odpisałam że zgadzam się. Po godzinie była u mnie a ja przebrałam się w TO. Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy z buta na plaże, gdyż miałam do niej zaledwie 300m. Po jakimś czasie byłyśmy już na miejscu. Rozłożyłyśmy koce na pisku i opalałyśmy się.
- Podoba ci się nadal ten chłopak z butki z lodami? - zapytała Nic
- Chodzi o Nica? Takk - powiedziałam zafascynowana.
- No to na co czekasz? Nikogo tam nie ma poza nim idź tam i działaj - puściła mi oczko
- No nie wiem..... No dobra. Trzymaj kciuki. - wstałam z koca i ruszyłam w stronę budki z lodami. Kiedy byłam już przed nim czułam że kolana mi się uginają. Jaki ona ma piękny uśmiech <3.
- Mogę przyjąć zamówienie? - powiedział patrząc na dół nawet się na mnie nie popatrzył.
- Ymm.. eee. yy.. aaa.. ymmm... - ALE WSTYD!!! Przynajmniej mnie nie widział, gdyż cały czas coś robił, a jego twarz była skierowana w dół. Uciekłam nie robiąc z siebie więcej pośmiewiska. Usiadłam na kocu obok Nicole i wybuchłam nie pohamowanym śmiechem.
- I jak ci poszło?
- HAHAHAHAHAHH nawet nie pytaj.....
- Aż tak źle?
- Źle to mało powiedziane. Już nigdy nie pokaże się na tej plaży.
- A rozpoznał cię przynajmniej czy coś??
- Nie no bo cały czas coś robił i patrzył w dół.
- No to kobieto na co czekasz? Jak cię nie widział to możesz do niego pójść drugi raz.
- No nie wiem po tym co zrobiłam to ....
- Ale on nie wie że top byłaś ty....
- No może masz racje idę tam i pokaże mu że jesteśmy dla siebie stworzeni.- Poszłam pewnie w to samo miejsce co wcześniej gdy nagle ktoś nieznajomy popchną mnie w stronę wody. Zanurzyłam się w wodzie. Chciałam się podnieść ale nie mogłam gdyż skręciłam sobie nogę. Nagle usłyszałam czyiś głos. Męski głos.
- NIE!!!!! MEGAN!!!!! - nagle ktoś mnie wyciągnął z wody i postawił na piasku. Zerknęłam kontem oka kto to taki. O MÓJ BOŻE TO BYŁ Nick !!!!!!!!!!!
- Dziękuję - powiedziałam patrząc się w jego brązowe oczy.
- Jeszcze nie dziękuj bo trzeba z tobą iść do lekarza.
- Ale dlaczego?
- Po pierwsze masz skręconą kostkę a po drugie musisz iść do logopedy i zacząć normalnie mówić. - Co? Nie rozumiem o co mu chodziło, gdy nagle przypomniałam sobie wydarzenie pod budką. Nagle na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. Nick się słodko zaśmiał.
- YY.. to pod budką... too... yy.. PRZEPRASZAM
- Nie masz za co . Takim ładnym dziewczyną jak ty nie da rady nie pomóc. - Ręką odgarnął kosmyk moich włosów i musnął moje usta. Czułam się jak w niebie. Postawił mnie na równe nogi. Nick owinął moją rękę wokół mojej szyi. Próbowałam iść, ale nic z tego ból kostki był tam mocny, że nie dałam rady. Chłopak wziął mnie na ręce i puścił mi oczko. Jaki on jest słodki <3. Kiedy mnie niósł do swojego auta trochę myślałam o Justinie. Podoba mi się Nick ale to co mi powiedział Justin przy myciu samochodu... Przecież Jus to nadal wróg, a Nick to chłopak moich marzeń. Kiedy jechaliśmy samochodem Nick co chwile spoglądał na mnie. Zaczęłam się śmiać, gdyż zaczął rozbić głupie miny.
*OCZAMI JUSTINA*
Strasznie nudziło mi się w domu, więc postanowiłam spotkać się z Megan. Poszedłem pod jej dom i zadzwoniłem do drzwi. Otworzył je jakiś chłopak, skądś go kojarzę ale nie wiem skąd.
- Jest Megan?
- Czy my się znamy?
- Nie obchodzi mnie to czy się znamy czy nie, ale obchodzi mnie Meg, więc możesz mi powiedzieć czy jest w tym cholernym domu?
- Może jest, a może jej nie ma... - wkurwił mnie tym aż do takiego stopnia że przepchałem się i poszedłem w stronę pokoju Megan. Wszedłem tam i zobaczyłem ją leżącą na łóżku a jej noga była w gipsie. Podszedłem do niej i kucnąłem przed nią.
- Meg co się stało?
- Nic takiego...
- Jak to nic takiego?? Leżysz w gipsie na łóżku i mówisz że wszystko jest ok?!!! - Zacząłem krzyczeć.
- Justin uspokój się!!- również podniosłą ton.
- Przepraszam ale martwię się.
- Nic się nie stało - złapała mnie za rękę i uśmiechnęła się blado.
-Ykhmm - odezwał się ten chłopak.
- Ym. Przepraszam -powiedziała i puściła moją rękę.
- Aha no właśnie mogę wiedzieć co to jest za facet? - zapytałem.
- Nick to jest Justin mój kolega, Justin to jest Nick mój chłopak. - kiedy usłyszałem to ostatnie słowo myślałem że zaraz kogoś uduszę. Popatrzyłem się na niego i przypomniałem sobie kto to jest to jest ten koleś co zmienia dziewczyny jak skarpetki, bawi się ich uczuciami, wchodzi im do łóżka , a na drugi dzień go nie ma bo ma inną zabawkę. Wiem też że pracuje na plaży w budce. To nie jest odpowiedni chłopak dla niej.
- Meg czy ty wiesz co robisz? Wiesz cokolwiek o nim.
- Oczywiście że wiem o nim i to sporo rzeczy.
- Ale najwyraźniej nie wszystko.
- Jak to nie wszystko?
- Ten facet chce cię tylko przelecieć i cię żuci i będzie miał inną.
- Jak możesz tak mówić?
- Jak nie wierzysz sama się jego zapytaj. - Nagle koleś podszedł do mnie i dał mi z całej siły pięścią w twarz.
- Kurwa!! - powiedziałem i oddałem cios temu idiocie.
- Tylko później nie mów że nie ostrzegałem. Pa - odszedłem i wybiegłem z jej domu. Chciałem wyładować swoje złości i postanowiłem przebiec parę km.
__________________________________________________
Przepraszam was że tak długo nie dodaje rozdziałów ale nie mam weny do pisania.
Czytacie to wgl?
Dziękuję za 25000 wyświetleń ;*
sobota, 14 września 2013
INFORMACJA ;*
Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to piszcie mi na moim nowym TT - https://twitter.com/BELIEVEFOURBELI i dodajcie mnie do obserwowanych lub podawajcie swoje konta w komentarzach :D POZDRO ;*
środa, 11 września 2013
The Versatile Blogger Award!
Dziękuję wam za nominacje do "The Versatile Blogger Award!"
Dziękuję osobom które mnie nominowały :))
Oraz dziękuję tym co czytają te beznadziejne posty.
10 FAKTÓW MO MNIE
1. Mam na imię Asia
2. Chodzę do 1 gim.
3. Mam dwójkę starszego rodzeństwa.
4. Mam brązowe włosy.
5. Niebieskie oczy.
6. Niestety nosze okulary.
7. KOCHAM SIATKĘ <3
8.Moimi ulubionymi siatkarzami są: Igła, Zibi, Kuubiak, Winiar <3
9. Mam kilka blogów ale są do dupy tak samo jak ten.
10. Jestem belieber <333
Subskrybuj:
Posty (Atom)