piątek, 18 października 2013

Rozdział 12

- Co ty tu robisz do cholery? - to był Justin

- A ty? Podobno miałeś mieć gości  a tym czasem wciągasz narkotyki. - powiedziałam i patrzyłam na niego z obrzydzeniem. Podszedł do mnie, a w tym czasie drugi diler gdzieś się zapodział. Justin rękę położył mi na szyi i zaczął zachłannie całować.
- Justin przestań! - kontynuował dalej. Wepchnął mnie do jakiegoś starego magazynu i zaczął rozbierać. Miałam za mało siły aby go odepchnąć. Co w niego wstąpiło? Jeszcze dziś uratował mnie od tego co teraz robi mi. Stało się najgorsze.

*Następnego dnia*
Obudziłam się byłam cała przemarznięta i naga. Rozglądnęłam się wokół i zobaczyłam leżącego koło mnie Justina. Ubrałam swoje ubrania które leżały na podłodze. Ze łzami w oczach wyszłam z budynku.
- Megan!!!!! Zaczekaj. Przepraszam. Ja nie chciałem! - wybiegł za mną Justin. Bałam się go po tym co mi zrobił. Odwróciłam się do niego przodem. - Nie płacz proszę.
- Że co? Zgwałciłeś mnie i po czymś takim mówisz "nie płacz". Człowieku co ci do rozumu wpadło. Kiedy ci już zaufałam spieprzyłeś wszystko, a wiesz co jest najgorsze? Myślałam, że nawet mogę się w tobie zakochać, ale teraz cię za dobrze poznałam.
- Ja naprawdę przepraszam to nie byłem prawdziwy ja to była wina narkotyków. Uwierz że nie chciałem cię skrzywdzić. Może i kiedyś się nienawidziliśmy, ale teraz to jest zupełnie coś innego. Proszę przebacz mi to.
- Skoro tak to po co brałeś te narkotyki?!!
- Chciałem się odstresować
- Odstresować? Niby od czego??!!!
- Serio chcesz wiedzieć? Od tego że chodzę z Seleną a ona traktuje mnie jak śmiecia i od tego że jestem z nią a kocham ciebie. - zatkało mnie nie wiedziałam co powiedzieć i z płaczem pobiegłam w stronę domu.
- Na reszcie jesteś? Ile mam się z ojcem o ciebie martwić. Nie jesteś ani trochę odpowiedzialna. - od progu przywitała mnie moja mama. Jeszcze tego mi brakowała. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz. Leżałam na łóżku i krzyczałam. Nagle zza drzwi słyszałam głos mojej mamy.
- Skarbie przepraszam. Co się stało?
- NIC!!!!!!!!!!!!!- krzyczałam i płakałam jeszcze bardziej.
- Proszę otwórz drzwi.
- Nie!!!!!!!
- Meg, a ze mną chociaż porozmawiasz proszę - usłyszałam głos mojego młodszego brata Alexa. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Położyłam się na łóżku i kontynuowałam poprzednią czynność. - Co się stało siostra? Mi możesz wszystko powiedzieć. - Przytuliłam go mocno.
- Dziękuję Alex, ale jesteś jeszcze za młody.
- Ale teraz nie chodzi o to że jestem za młody czy też nie. Tu chodzi o ciebie.- stwierdziłam że mogę mu zaufać.
- No więc ... Justin... mnie.... - nagle zrobiło mi się  nie dobrze i pobiegłam do toalety.
- Magan córeczko - zawołała mama  wchodząc do łazienki. Przytuliła mnie i uspokoiła. - Powiesz mi o co chodzi? Wiem że to twoje prywatne sprawy, ale jestem twoją mamą i niezależnie od tego co się stanie zawsze będę cię kochać.
- Wiem mamuś. Myślę że mogę ci o tym powiedzieć. No bo  wczoraj widziałam jak Justin bierze narkotyki i on mnie zauważył i..... mnie zgwałcił. - zaczęłam płakać i wtuliłam się w mamę - Przepraszam.
- Ale nie masz za co przepraszać to nie twoja wina. Ale jeżeli wymiotowałaś to znaczy że jesteś w ciąży?
- Nie wiem, ale boję się. Co jeśli jestem w ciąży? Dziecko będzie wychowywało się bez ojca? A jak będzie starsze to co mu powiem że tata go nie kocha? Mamo pomóż mi.
- Skarbie uspokój się. Damy radę. Ja cię w tym samą nie zostawię.
- Dziękuję kocham cię
- Ja ciebie też, a teraz chodź do łóżka zrobię ci coś do jedzenia.
- Dobrze - posłuchałam jej i poszłam do swojego pokoju. Pomyślałam że się przebiorę w luźniejsze ciuchy. Rozczesałam włosy i zrobiłam sobie wysokiego kucyka. Po chwili mama weszła do mojego pokoju i dała mi tackę z omletami i sokiem pomarańczowym.
- Proszę - dała mi 2 testy ciążowe.
- Dziękuję. - najpierw poszłam sprawdzić test ciążowy. Sprawdziłam pierwszy. Wyszło że jestem w ciąży, na drugim tak samo. Moje największe objawy się spełniły. Poszłam do pokoju i zaczęłam się delektować omletami.  Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam. Nagle zza drzwi pojawił się....

______________________________________________________
 I oto 12 rozdział. Dziękuję za komentarze, ale jeszcze ich jest mało, więc proszę was abyście komentowali.


CZYTASZ = SKOMENTUJ

5 komentarzy:

  1. Zajebisty. Czekam na następy ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg ! Kto się pojawił ?! Domyslam sie ale emocje dodawaj dodawaj <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. omg!!! Ale i tak bd razem i bd miec dziecko <3 / Ola

    OdpowiedzUsuń