Nagle zza drzwi pojawił się ... Justin. Po co on tu przylazł. Przecież ja jestem tylko zwykłą zabawką do łóżka.
- Hej - powiedział i zbliżył się do mnie.
- PA - powiedziałam unikając jego spojrzenia.
- Przyszedłem cię przerosić
- Już? Skończyłeś? To możesz teraz wyjść.
- Meg ja..
- Nie mów kurwa do mnie Meg!!!
- Przepraszam, chciałem ci tylko powiedzieć że to co się wydarzyło tej nocy to nie było specjalnie czy coś w tym stylu. Byłem naćpany i nie wiedziałem tego co robię. Zerwałem właśnie z Seleną.
- WOW. Przyszedłeś ty tylko po to żeby mi to powiedzieć? Myślałeś, że ci się rzucę na szyję i powiem "Och Justin, nareszcie możemy być razem" ? To źle myślałeś.
- Meg ale mi nie o to chodzi.
- Ile razy mam powtarzać nie mów do mnie Meg!
- Przepraszam.
- Coś jeszcze?
- Tak. Chce żebyś mi zaufała i mi uwierzyła.
- To nie koncert życzeń panie Bieber. Myślisz że ci od razu zaufam po czymś takim?!
- A jest jakaś szansa że mi wybaczysz?
- Może jakaś jest, ale nie łatwo ją zdobyć.
- Dobrze ja muszę lecieć papa i trzymaj się. - miałam go już zatrzymać i powiedzieć mu o dziecku ale stwierdziłam że nie będę mu o tym mówiła bo nie chcę przez niego później cierpieć.
- Tak. Pa - powiedziałam zimno. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
Ja: Halo?
Nicole: Hej kochana jak tam?
Ja: Słabo
Nicole: Co się stało?
Ja: Ciężko powiedzieć, to nie rozmowa przez telefon.
Nicole: To może się umówimy do naszej ulubionej pizzeri i pogadamy?
Ja: Ok. O której?
Nicole: Za 1,5 godz ?
Ja: Spoko. To do zobaczenia. - Nie czekając na dalszą odpowiedź rozłączyłam się. Wypiłam sok pomarańczowy do końca i poszłam się wykąpać. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Spojrzałam w dół i zobaczyłam krew. Okres? Jak to przecież jestem w ciąży to niemożliwe. Wyszłam z kabiny i ubrałam się w przygotowane ubrania. [LINK]. Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Nicole w sprawie przełożenie naszego spotkania o godzinę. Zgodziła się a ja ubrałam kurtkę i pojechałam do ginekologa. Po 15 minutach siedzenia w poczekalni nadeszła moja kolej.
- Dzień dobry - odezwałam się
- Dzień dobry, więc o co chodzi? - lekarz miał około 25 lat. Był wysportowany i nie ukrywam przystojny.
- No więc jestem w ciąży przynajmniej tak mi wyszło w testach ciążowych, a dziś dostałam okres. Czy coś jest nie tak z moim dzieckiem?
- No więc chodzi o to że pani nie może się denerwować ani przemęczać dlatego dostała pani okresu. To nie jest nic poważnego bo dużo kobiet tak ma, ale lepiej żeby pani odpoczywała. Na pewno ojciec tego dziecka zaopiekuje się panią.
- Żeby chociaż - zakpiłam
- Czy coś jest nie tak?
- Znaczy.. bo ojciec tego dziecka nie wie że jestem w ciąży.
- Ale mam nadzieję że mu pani powie. Prawda?
- Może kiedyś ale na pewno nie teraz.
- No dobrze, więc proszę przychodzić tu co 2- 3 tygodnie.
- Dobrze Do widzenia - powiedziałam i wyszłam. Zobaczyłam na godzinę. Miałam jeszcze 45 minut czasu. Postanowiłam zrobić zakupy na święta, ponieważ to już za 2 tygodnie. Poszłam do galerii. Mamie kupiłam jedną torebkę co jej się strasznie podobała, tacie kurtkę skórzaną na wiosnę. Bratu nic nie kupuję dam mu kasę to się ucieszy. Przechodziłam koło sklepu dziecięcego. Pomyślałam że kupię ciuszki mojemu aniołkowi. No ale w tym jest problem nie wiem czy to chłopiec czy dziewczynka. Postanowiłam kupić misie i pieluchy. Zapłaciłam i wyszłam z galerii. Poszłam do pizzeri gdzie byłam umówiona z Nicole. Weszłam do środka i zobaczyłam ją, ale nie samą przy niej siedział Justin. Tylko nie to. Trudno. Podeszłam i się przysiadłam.
- No cześć - powiedziałam
- No wreszcie jesteś. - Justin tylko się na mnie patrzył. - Co kupiłaś? - zauważyła torbę z zakupami.
- Nic takiego. Prezenty na święta.
- I zamierasz komuś wręczyć pieluchy? - Justin popatrzył na mnie spod byka. Chyba się już domyślił że jestem w ciąży.
- Nie skąd - zaprzeczyłam.
- To po co je kupiłaś? Nie mów że jesteś w ciąży hahaah - zaczęła się śmiać, a na moich policzkach były rumieńce.
- Jesteś w ciąży? - nagle odezwał się Justin. Nic nie zrobiłam tylko wybiegłam z restauracji.
______________________________________________________
Już dodałam 13 rozdział. Proszę o komentarze i dziękuję że to czytacie.
KOCHAM WAS <3
CZYTASZ=SKOMENTUJ
hłe hłe pierwsza
OdpowiedzUsuńJustin ją zgwałcił- ja nie mog tego przeżyć :(
Ja już myślałam że ginekolog jj powie że poroniła :0
a tu prosze :*
I love you <3<3<3
Anana
Jezu kckckc <3 Dodaj 14 *___*
OdpowiedzUsuńomg!! Ja juz chce nastepny! <3 / Ola
OdpowiedzUsuńja ja ja mega dawaj nastepny
OdpowiedzUsuń